wtorek, 16 lipca 2013

Koczek "donat"



Witajcie! 

Dzisiaj mam dla Was post z serii "włosowej" ;) 

Myślę, że zdecydowana większość z Was zna i używa tak zwanego "donata" - wypełniacza do koków. Wynalazek moim zdaniem genialny w swojej prostocie! Zawsze lubiłam wszelkiego rodzaju koczki jako alternatywę dla rozpuszczonych włosów. Jednak jeśli jesteście (tak jak ja) posiadaczkami niezbyt bujnej czupryny, koczek upięty z takich włosów nie prezentuje się jakoś szałowo - wychodzi taki mały, skromny ślimaczek. Dzięki "donatowi" możemy uzyskać efekt koka zrobionego z naprawdę imponującej ilości włosów :) Taka fryzura moim zdaniem nadaje się na każdą okazję - klasyczna, ale nie nudna :) 

Ponieważ często spotykam się z pytaniem: 'jak udało ci się zrobić taki ładny koczek?' wychodzi na to, że nie wszyscy tę metodę znają . Doszłam więc do wniosku, że przygotuję "krok po kroku" - czyli jak ja upinam włosy przy pomocy "wypełniacza do koków".

Czego będziemy potrzebować: 


1. Wypełniacz do koków (tzw. "donat")
2. Gumka do włosów - najlepiej zbliżona do koloru Waszych włosów i dość ścisła (czyli niezbyt duża i nierozciągnięta)
3. Wsuwki do włosów (też dobrze żeby pasowały do koloru Waszych włosów)

A tak wygląda upinanie koczka krok po kroku:


Krok 1: Zaczesuję włosy do góry - tak jak do wysokiej kitki
Kroki 2, 3, 4: Przekładam włosy przez wypełniacz tak jak przez gumkę do włosów
Kroki 5 i 6: Rozkładam włosy na wypełniaczu tak, by był nimi dokładnie i równomiernie zakryty
Kroki 7, 8: Na włosy ułożone na wypełniaczu nakładam gumkę do włosów - koczek jest już prawie gotowy
Kroki 9 - Pozostałe włosy rozdzielam z przodu koka (przy twarzy) na dwie części i zaczesuję dłońmi do tyłu
Kroki 10 i 11 - Zaczesane włosy krzyżuje z tyłu koka i owijam wokół wypełniacza
Krok 12 - Upinam owinięte wokół koka włosy wsuwkami i gotowe

Tak wygląda gotowy kok wykonany przy pomocy wypełniacza:



Wybaczcie mi ten nieład - upinałam włosy na ślepo i nie widziałam, że mi tyle kosmyków powychodziło przy upinaniu włosów wokół "donata".

Oczywiście sposobów na używanie wypełniacza do koków jest wiele - ja pokazałam Wam ten, który zawsze sama stosuję i u mnie się sprawdził :)

Mam nadzieję, że wpis był dla Was choć trochę przydatny 
- dajcie znać, czy chcecie więcej takich "tutoriali" :)





9 komentarzy:

  1. bardzo lubię takie upięcie moje włosy są jeszcze krótkie ale jakoś sobie dziś zmajstrowałam coś w tym stylu :) a pazurki niestety ostatnio maja focha i pękają , co z piłuje dalej i właśnie dziś pozbyłam się wskazującego u lewej reki , a teraz piłuje maluszka od prawej i wydaje mi się ze pójdzie przy mięsie wiec będzie ciężka reanimacja :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety tak to z tymi paznokciami bywa - ja też ze swoimi ostatnio walczę :/

      Usuń
    2. ja generalnie nie cierpie kokow, mimo ze niektore sa na prawde ,,mlodziezowe´´ mi kok kojazy sie tylko ze stara babulenka, ktora siedzi w bujanym fotelu i dzierka na drutach :P
      Jak pekaja Wam pazurki to znaczy ze sa zbyt malo gietkie wiec sciac wszystkie na zero i moczyc w lekko podgrzanej oliwie z odrobina cytrynki po 2 tygodnaich efekt powinien byc widoczny :)

      Usuń
    3. mnie się akurat paznokcie rozdwajają i zadzierają i są raczej zbyt miękkie, ale jakoś sobie z nimi radzę - już się pogodziłam z tym, że nie zapuszczę takich jak na eveline 8w1 :P

      Usuń
  2. moja mama bardzo lubi ten sprzęt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. próbowałam kiedyś zrobić taki koczek u siebie,ale niestety..nie wyszło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kwestia ćwiczeń i wprawy :) ale nie bez znaczenia jest żeby mieć odpowiednią długość włosów

      Usuń
  4. Też taki robię sobie do pracy, bardzo elegancko wygląda, ale faktycznie trzeba troszkę poćwiczyć zanim się uda dojść do perfekcji. pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję! Każda opinia się dla mnie liczy. Na pytania chętnie odpowiem. Komentujących oczywiście odwiedzam :)
Komentarze obraźliwe i wulgarne będą usuwane.